wtorek, 23 grudnia 2014

Rozdział 13

Droga do najkrótszych nie należała,  ale w dobrym towarzystwie czas mija zadziwiająco szybko. Rocky do rozmowy wtrącał wiele żartów oraz zabawnych uwag, które sprawiały, że atmosfera między nami nie była sztywna, tylko swobodna. Po jakimś czasie dotarliśmy na plażę. Pierwsza moja reakcja to "wow!". Plaża była nie tylko ogromna i piękna, ale też praktycznie pusta.
- Kto ostatni w wodzie ten bałwan! - Krzyknął Rocky i biegnąc do wody zrzucał koszulkę i koc, który trzymał. Po ułamku sekundy dotarło do mnie, co się dzieje i dołączyłam do bruneta. Na moje nieszczęście do wody wbiegłam zaraz po nim i chyba każdy domyśla się , jak to się skończyło...
- Hahaha, bałwan! Bałwan! - krzyczał jak małe dziecko i chlapał wodą dookoła siebie.
- Sam jesteś!
Pływaliśmy, chlapaliśmy się w wodzie jeszcze dłuuugo. Po jakimś czasie jednak zrobiło nam się zimno i postanowiliśmy wrócić do naszych rzeczy. Wyszliśmy na brzeg. Okazało się jednak, że pojawił się mały problem. Nigdzie nie mogliśmy ich znaleźć... Szukaliśmy chyba wszędzie i pytaliśmy się każdego, kogo spotkaliśmy, ale nikt nic nie wiedział. Ubrania to nie był aż taki problem, ale Rocky nie mógł przeboleć straty swojego iphone'a. Słońce zaczęło już zachodzić, więc zakończyliśmy poszukiwania i postanowiliśmy iść do domu.
- Mój telefon... Mój Steve... A co, jak ktoś go ukradł i go otworzy, i znajdzie różne rzeczy, i potem to wykorzysta przeciwko zespołowi, albo... - Rocky był już na prawdę bliski płaczu, i zaraz, zaraz, ona nazwał swój telefon? A na dodatek zaintrygowały mnie te "różne rzeczy", bo niby co on mógł tam takiego mieć...? No cóż, raz kozie śmierć, jak to mówią, co zaszkodzi się zapytać?
- Rocky, co ty tam takiego miałeś?
- No na przykład filmiki, na których się wydurniamy, ale wiesz, tak w sensie, że nie chcielibyśmy się nimi dzielić, a wiesz co media mogą zrobić z każdym materiałem, który wpadnie im w ręce...
- Znajdzie się, zobaczysz. - Przytuliłam go i poszliśmy dalej.
Doszliśmy pod mój dom i pożegnaliśmy się. 
- Do jutra! Zadzwon..., albo nie zadzwonię, ale skontaktujemy się z tobą! - Krzyknął i zniknął za zakrętem.
*
Weszłam pod prysznic i wreszcie spłukałam z siebie całą morską sól. Przebrałam się i zeszłam do kuchni, przy stole siedzieli już wszyscy domownicy. Po całym dniu na dworze byłam bardzo głodna, więc ze smakiem zjadłam kolację. Cały wieczór przesiedziałam z rodziną, oglądając telewizję i rozmawiając. Było całkiem sympatycznie.
Kiedy zmęczenia dało mi się we znaki wstałam z kanapy, życzyłam wszystkim dobrej nocy i poszłam na górę, do swojego pokoju. Ponownie się przebrałam i padłam na łóżko. 





________________________________________________________________________

Szczerze przyznaję, że nie lubię pisać na komputerze, wolę ręcznie, ale cóż... Ten trzynasty rozdział to trochę taki świąteczny prezent (tak, wiem, że za krótki...), mam nadzieję, że mogę liczyć na Wasze komentarze, i że w te ferie świąteczne przemogę swoją niechęć do pisania na kompie i dodam jeszcze jakiś rozdział <3
Kto z was nie widział jeszcze nowego teledysku do Smile?
Ja widziałam i podoba mi się :)

Zostaje mi teraz tylko życzyć wszystkim WESOŁYCH ŚWIĄT spędzonych w gronie rodziny, wymarzonych prezentów i najbardziej szalonego sylwestra wszechczasów! :D