W pewnej chwili otworzyły się drzwi do klasy i wszedł przez nie do klasy spóźniony uczeń.
- Panie Ratliff! - krzyknęła nauczycielka - ile razy mam panu powtarzać, że ma się pan nie spóźniać?!
- Bardzo, na prawdę bardzo, z całego serca panią przepraszam, ale dopiero niedawno wróciliśmy...
-Ehh... Siadaj już na miejsce. I żeby mi się to więcej nie powtórzyło!
Chłopak zmierzał w stronę swojej ławki. Dopiero teraz zobaczyłam, że jedyne, wolne miejsce w klasie znajduje się obok mnie. On chyba też to zauważył, bo na jego twarzy odmalowało się zdziwienie, które po krótkiej chwili ustąpiło miejsca innemu uczuciu, które nie wiem jak opisać, ale wiem, że było pozytywne, bo na jego twarzy pojawił się szczery uśmiech.
Chłopak miał ciemne, krótkie włosy, jeansy, T-shirta z namalowanym kolorowym kotem. Był raczej wysoki. W sumie przy mnie to każdy jest wysoki... Usiadł na krześle i zaczął wypakowywać swoje rzeczy. Skończył tą czynność i odwrócił się w moją stronę.
- Hej. Jestem Ellington. Dla przyjaciół Ell. - uśmiechnął się i wyciągnął w moja stronę rękę.
- Ja jestem Emily. - powiedziałam odwzajemniając uśmiech i uścisk dłoni
- Jesteś nowa?
Zauważyłam, że pani patrzy w naszym kierunku, więc w odpowiedzi tylko skinęłam głową. Chyba chciał powiedzieć coś jeszcze, ale w porę zauważył nauczycielkę. Pani wróciła do prowadzenia lekcji, a my do "uważania". Zauważyłam, że mój nowy sąsiad pisze coś na kawałku papieru wyrwanego z zeszytu i po chwili mi go podaje. Nie wiedziałam, jak on to robi, ale nie mogłam powstrzymać się od uśmiechu. wzięłam kartkę i ostrożnie otworzyłam, żeby zobaczyć co tam było napisane. "Czym się interesujesz? :)" - postanowiłam odpowiedzieć na postawione mi pytanie.
"Muzyką, zwierzętami, ogólnie sportami wodnymi, tańcem... jeszcze mogę wymieniać... ;) a Ty?"
"Muzyką, zwierzętami i tańcem również. Masz bardzo ładny charakter pisma.A napisałabyś czym w muzyce dokładniej?I jakie jest Twoje ulubione zwierzę?"
"Hmm... no nie wiem... :) W sumie za 10 minut będzie dzwonek. Nie lepiej żebyśmy się na te 10 minut skupili i pogadali na przerwie? I dziękuje za komplement o moim charakterze pisma :)"
"Niech Ci będzie..., chociaż ja nie za bardzo umiem się skupić na matmie, ale postaram się (nie obiecuje, że nie będę!) Ci nie przeszkadzać. :)"
Nic już nie odpisałam, ale się do niego uśmiechnęłam (znów!). Byłam prawie pewna, że nie wytrzyma bez wygłupów i nie myliłam się. Kiedy nauczycielka mówiła coś, on rzucał zabawne uwagi pod nosem i nie mogłam się powstrzymać od śmiechu. Myślę, że dobrze, że ciche, gdyż pani nie miała raczej dobrego humoru, a mimo, że jej nie znałam, byłam prawie pewna, że nie byłaby zadowolona.
Wreszcie nadszedł upragniony dzwonek. Wyszliśmy z klasy, ale w środku została pani i jakiś uczeń, z którym musiała "poważnie porozmawiać".
WOW!!! Ale zaskoczenie - Ratliff a nie Ross ( jak zwykle bywa ). Świetny rozdział, szybko dodawaj następny :*
OdpowiedzUsuńJestem tak sam0 zdziwiona jak Rebeka. Ratliff? O to nowość. Spodziewałam się chamskiego, bad boya Rossa Lyncha. No dziewczyno, masz ode mnie +10 do punktacji, haha (żadnej nie msm, ale co tam). Lecę czytać dalej
OdpowiedzUsuń~Julia